czwartek, 17 maja 2012

Exposed! || 'Queen' shopping.

Może i za słodyczami nie przepadam ale są takie, którym po prostu nie mogę się oprzeć.
A są to...


MICHAŁki !!!
Białe, kawowe czy standardowe, uwielbiam wszystkie z wymienionych, aczkolwiek te ostatnie od lat znajdują się zdecydowanie na 1 miejscu! Mogłabym ich zjeść 195,5 i nadal nie miałabym dość ;)

_______________________________

Tymczasem powracając do kolejnej z moich miłości, mody, oto co ostatnimi czasy udało mi się upolować :)


Bluzka z motywem w cętki.
Jak tylko ją zobaczyłam od razu wiedziałam, że będzie moja! ;D



I fryzurka robiona przez kuzynkę na konkurs fryzjerski. Motywem przewodnim jest motyw ludowy, nie wspominając, że ubiór jest także brany pod uwagę, tak więc niedługo muszę zacząc rozglądać się za jakimś odpowiednim strojem :P




Co myślicie na temat tego uczesania?
I wracając do tematu słodkości, ciekawa jestem do czego Wy macie słabość? ;)

L. Sashay

wtorek, 15 maja 2012

37 Gdynia Film Festiwal

FPFF
Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni


Jak co roku w Gdyni odbył się Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. W tym roku nie mogło nas tam zabraknąć!!!
Tak więc na bankiet z okazji zakończenia Festiwalu, który odbył się 12.05.2012, wybrałyśmy się razem z Lucynką ;)
Co prawda zdjęć wiele nie ma, gdyż dotarłyśmy tam stosunkowo późno, ale kilka jest ;)


Jeżeli chodzi o organizację myślę, że wszystko było na prawdę przemyślane. Sam wystrój bardzo przypadł mi do gustu. Sale były 3, najbardziej upodobałyśmy sobie ostatnią, która znajdowała się w wielkim rozstawionym namiocie. Zasiadłyśmy przy stoliku zaraz obok parasola grzewczego więc jeżeli chodzi o fakt, że wieczór był stosunkowo chłodny, my nie miałyśmy na co narzekać :)


A tu z moim partnerem :)


Żałuję jedynie tego, że nie dałyśmy rady przyjechać wcześniej. Mimo wszystko było warto. W przyszłym roku z pewnością będziemy od początku do samego końca! :)


I na koniec oczywiście zwycięscy tegorocznego Festiwalu ;)

[Informacje pochodzące ze strony http://www.fpff.pl/]

37. Gdynia Film Festival. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych oficjalnie dobiegł końca. Podczas Ceremonii Zamknięcia prowadzonej przez Magdalenę Mielcarz i Tomasza Lisa, Wielka Nagroda „Złotych Lwów” trafiła do rąk Agnieszki Holland za film W ciemności. W gronie zwycięzców znaleźli się także m.in. Marcin Krzyształowicz, który otrzymał „Srebrne Lwy” za Obławę, Agnieszka Grochowska i Robert Więckiewicz nagrodzeni za najlepsze role w filmie W ciemności, Leszek Dawid za Jesteś Bogiem – najlepszy debiut lub film drugi - i Marcin Kowalczyk za profesjonalny debiut aktorski w filmie Dawida.
„Platynowe Lwy” za całokształt twórczości po raz pierwszy otrzymali filmowcy spoza kręgu reżyserskiego – wybitni operatorzy: Jerzy Wójcik i Witold Sobociński.


WERDYKT:

Jury 37. Gdynia Film Festival. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni w składzie: Dorota Kędzierzawska – przewodnicząca Jury, Caroline Libresco, Ewa Wiśniewska, Stephen Rea, Michał Leszczyłowski, Waldemar Kalinowski, Adam Sikora, Zygmunt Miłoszewski przyznało następujące nagrody:


WIELKA NAGRODA "ZŁOTE LWY" dla najlepszego filmu „W ciemności” w reżyserii Agnieszki Holland
WIELKA NAGRODA "ZŁOTE LWY" dla producenta najlepszego filmu „W ciemności” – Juliusza Machulskiego
NAGRODA "SREBRNE LWY" dla filmu „Obława” w reżyserii Marcina Krzyształowicza
NAGRODA "SREBRNE LWY" dla producentów dla najlepszego filmu „Obława” – Małgorzaty Jurczak i Krzysztofa Grędzińskiego
NAGRODA SPECJALNA JURY za odwagę formy i treści, a także za szczególne i unikatowe walory artystyczne dla filmu „Droga na drugą stronę” w reżyserii Anci Damian



niedziela, 13 maja 2012

Starbucks - coffee is all I need!

Czasami są takie dni, których nie wyobrażam sobie bez filiżanki kawy. Są tacy, którzy ją piją ponieważ bez niej nie są w stanie funkcjonować z rana i są tacy, którzy piją z zamiłowania, delektując się każdym jej łykiem. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy, najlepiej gdy moja ukochana latte wzbogacona jest o syrop kokosowy (bądź waniliowy jako substytut :)).


Do najbardziej przeze mnie uwielbianych kawiarni należą Starbucks oraz Coffee Heaven :)
Kocham tam wpadać po latte na wynos aby przemierzając główną ulicę naszego pięknego miasta móc 'delektować' się nie tylko zakupami ale i przepyszną kokosową mieszanką energetyczną :)


To samo tyczy się naszego nadmorskiego bulwaru czy Sopockiego molo. W piękne, upalne dni spacer nad morzem jest jedną z czynności, które sprawiają mi najwięcej radości :)


I jak tu nie kochać tak pięknych miejsc? :D


Jak wspominałam wcześniej, gwóźdź programu - kawa na wynos.
To już zdecydowanie tradycja obowiązująca każde wyjście do centrum! :)


Ciekawa jestem jakie są Wasze upodobania.
Kawa czy Herbata? ;)


________________________________________________


PS. Miałabym do Was mały romans :D Przyjaciółka otwiera własną działalność związaną z fotografią. Chciałabym jej pomóc w jakiś sposób, więc zwracam się z prośbą do Was abyście polubiły jej stronę na facebook'u, oczywiście jeżeli spodobają Wam się Jej prace :D Byłabym baaaardzo wdzięczna ^^
Oto link do strony na FB.
VesperrStudio
Dodam, że zdjęcia z dzisiejszego posta są właśnie Jej autorstwa :))


Buziaki:*:*:*
L. Sashay

środa, 9 maja 2012

To be or not to be... :)

Dzisiaj pierwszy dzień szkolenia w nowej pracy. Fakt faktem sezonu jeszcze nie ma i ciężko będzie pogodzić pracę ze zbliżającą się sesją, jednak według jednego z moich ulubionych powiedzeń, Carpe Diem! Sama praca wyszła przypadkowo więc co ma być to będzie. Uwielbiam stawiać sobie cele, a oto właśnie jeden z nich :)
Tak więc biegnę za chwilę po nowe buciki, potrzebuję ciemnych baletek, moje niestety trafiły do śmietnika :P Dodam, że to praca w charakterze kelnerki w jednej z Gdyńskich restauracji. Jeżeli dostanę tę pracę z pewnością pochwalę się, która z nich to moje nowe miejsce pracy :D



A dzisiaj tylko jedno zdjęcie z jednej z sesji zdjęciowych w Sopockim studio :)

Wam moje Drogie życzę miłego dnia, trzymajcie za mnie kciuki! :D

L. Sashay

poniedziałek, 7 maja 2012

Bezsenne noce...

... mają swoje korzyści :)


Odkąd pamiętam mam problemy ze spaniem. Nie wiem co znaczy zasnąć przed 12, u mnie standardem jest 2/3 w nocy, czasem później. Tej nocy o 4.30 wyjrzałam przez okno i oto co zobaczyłam: piękny, wspaniały, cudowny wschód słońca!!! :)
Oto rekompensata za wszystkie nieprzespane noce, dla takiego widoku warto się nie wyspać.
Pogoda dzisiaj piękna, cieplutko, słonecznie, aż chce się żyć. Dzisiaj jadę do lekarza zakończyć sprawę związaną z wyrobieniem książeczki sanepidowskiej, a już jutro idę na dzień próbny do nowej pracy :)

A skoro mowa o pięknych dniach, widokach, porankach czy wieczorach... Oto widok jaki miałam jeszcze jakieś 2 miesiące temu.


Niestety ktoś postanowił wybudować się obok i moje piękne małe Las Vegas zostało znacznie zasłonięte. Mimo wszystko jest to nadal moje ulubione miejsce! Cudowny widok na Gdynię, którą jak wiecie KOCHAM choć to i tak maaało powiedziane :)


Jak spędziłyście majówkę?
Jakieś domki, wyjazdy, czy może tak jak ja we własnym ale ukochanym mieście? :)

L. Sashay

piątek, 4 maja 2012

Today was a good day

Czy Wy też tak macie, że aby najtrafniej opisać pewien dzień najłatwiej przytoczyć konkretną piosenkę? :)
Często mi się zdarza podsumować dzień idealnie pasującym do niego kawałkiem. Wczorajszy kojarzy mi się właśnie z tym kawałkiem:

Ice Cube - Today Was A Good Day


Dzień spędzony z przyjaciółką, dobrą muzyką i meeeega energią adekwatną do pięknej pogody. Zaczynając od sesji, kończąc na grillu w gronie najbliższych przyjaciół. Czy można wymarzyć sobie lepszą opcję na spędzenie dna wolnego od uczelni? :D



Okazuje się, że w miejscu naszego zamieszkania jest tyle pięknych miesc... Ciężko mi uwierzyć, że przez całe życie, odkąd tutaj mieszkam przechodziłam obok nich obojętnie.




Niesamowicie cieszy mnie fakt, że robi się coraz cieplej, coraz piękniej... Mam tyle planów na te piękne dni, że głowa pęka mi od pomysłów!!! :D Obowiązkowym punktem tych wakacji będzie Gdańskie ZOO, Park Oliwski, Sopockie Molo i Orłowo. Kocham te miejsca!! :)


Wczoraj miałam pierwsze podejście do malowania paznokci metodą "wodną", ta w której do miseczki z zimną wodą wlewa się lakier po kropelce, nadaje się kształt i zanurza palca (wcześniej odpowiednio przygotowanego ;)). Bardzo czasochłonne ale efekty powalające!!! :D Słyszałyście o tej metodzie? :)




I oto jedno z odkrytych miejsc na terenie jednego z osiedli. Przypadkiem na spacerze znalazłyśmy osiedlowy wodospad!! Mieszkam w domku i nigdy nie wyobrażałam sobie życia w bloku, jednak gdybym miała wprowadzić się do mieszkania w takiej okolicy?? Zdecydowanie TAK!! :D

Dzień się jeszcze nie skończył, słoneczko pięknie świeci, CZAS NA ROLKI!!! :D
Życzę Wam miłego i słonecznego weekendu!!! :))

L. Sashay

środa, 2 maja 2012

1 Maja, Święto Pracy

W ten jakże piękny i słoneczny dzień z Ladies postanowiłyśmy wybrać się nad jezioro. Jak to bywa z kobietami, wyprawa nad jezioro zakończyła się na naszej pięknej miejskiej plaży w Gdyni :D
Całe miasto pełne turystów, mieszkańców, szczęśliwców korzystających z dnia wolnego od pracy. Gdzie się nie obejrzeć rowerzyści, rodziny z dziećmi, ludzie z psami na spacerze i oczywiście całe grupy uczniów i studentów ;)


Z racji tego, że przy okazji takich wypadów jestem kierowcą, jako substytut napojów "do towarzystwa" obrałam sobie TIGERA :D


Przyznam, że wczoraj nad morzem okrutnie wiało mimo tego czas spędziłyśmy rewelacyjnie, ponieważ jak zawsze w doborowym towarzystwie!!! :)


Wypad typowo babski, MY CZTERY, morze, słońce, plaża... i ten nieszczęsny wiatr...


Podczas drogi powrotnej nie omieszkałyśmy nie uwiecznić na zdjęciu naszego wspaniałego Gdyńskiego Muzeum :))




Ostatnio namiętnie maluję paznokcie na sposób Cztery do Jednego :)) Jako, że kocham błękit, ostatnio nie rozstaje się z tym lakierem, a żeby urozmaicić sobie życie, paznokcie palców serdecznych pociągnęłam pięknym granatem :D



I na sam koniec z okazji Dnia 1 Maja :)


A Wy jak spędziłyście ten dzień? :)

L. Sashay

sobota, 28 kwietnia 2012

Underground

Mamy PIĄTEK - mój ulubiony dzień tygodnia, a ja siedzę w domu... jednak nie sama! ;)
LADIES NIGHT!!! Nasza tradycja to środy, jednak dzisiaj po ciężkim tygodniu relaks przypadł na piątek :)
Jako, że uwielbiam kiedy coś się dzieje, jest to powiedziałabym wyjątek od reguły.
Każdy piątek ma własną historię, a jedyne czego żałuję to standardowo "Zapomniałam aparatu!!!"
Biorąc pod uwagę fakt, iż mamy majówkę weekend zaczynamy jutro, a kończymy....
WHO THE HELL KNOWS?!?!?!?! ;)


Wieczór spędzamy przy winie, co prawda nie czerwonym, a białym i słodkim, właśnie takie ostatnio z Lucynką preferujemy :)


Dni takie jak ten zasługują... ba!! WYMAGAJĄ kilku godzin chill out'u. Domowe SPA? Idealnie!!
Zmywacze, lakiery do paznokci, balsamy, mleczka i maseczki na twarz..
Rzekłabym: Dreams come true.


"Patrz komu ufasz"
Ostatnie dni i wydarzenia dały wiele do myślenia. Przede wszystkim uświadomiły mi komu warto ufać, a komu nie. Jak to mówią z rodziną dobrze tylko na zdjęciu. Ile w tym prawdy? Sama wiem o tym najlepiej.
Mam nadzieję, że nigdy nie zostaniecie postawione w sytuacji gdzie trzeba dokonywać wyboru między rodziną a przyjaciółmi.




Odchodząc od poważnych tematów... Nie wiecie jak bardzo się cieszę, że w końcu mamy tak piękną pogodę!!! Całą zimę na to czekałam, aby móc w końcu rozwalić się na leżaku i caaalutki dzień przeleżeć z dobrą książką w rękach i słuchawkami w uszach!!! W tym kierunku poczyniłam odpowiednie przygotowania i znalazłam przefantstyczne kawałki. W tym miesiącu na playliście króluje Amerykański RAP :)






Nagranie na, którę choruję od jakiegoś czasu. Przysięgam mogę słuchać go w kółko!!!



Życzę Wam moje Drogie udanego weekendu i MAJÓWKI!!!
A skoro już jesteśmy przy temacie, macie jakieś plany na Majówkę? ;)


L. Sashay

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Powrót do przeszłości



Lata spędzone w podstawówce uważam, za jedne z najlepszych w moim życiu. Obecnie odbywam praktyki w jednej z takich placówek, studiuję filologię angielską i jako pani profesor tym razem stoję po drugiej stronie biurka :) Szczerze przyznam, że podziwiam nauczycieli za cierpliwość i zapał do pracy, dzień w szkole potrafi na prawdę dać nauczycielowi nieźle w kość ;)


Dzisiaj z przyjacółką (od podstawówki ;)) wróciłyśmy odwiedzić stare mury.
Wiele się nie zmieniło z tą różnicą, że za czasów halówek aby sięgnąć
dzwonka stawałyśmy na palcach :P






Dzisiaj jako studentki nadal chodzimy do automatów po ukochanego kiedyś sprite czy tymbarka. Nadal zwracamy się do siebie per ksywa wymyślona w podstawówce, nadal na widok trzepaka nasuwają się słowa "a pamiętasz jak...?". Piękne czasy, które pomimo faktu, że już dawno za nami, nadal w sercach zajmują szczególne miejsce. Czasy, o których skrzętnie przypominają nam stare albumy wypełnione fotografiami (często w dresach nike :P)




























Halówki zamieniłyśmy na obcasy, dzwony na rurki, a plecaki na torebki... ;)









Uwielbiam wracać w miejsca, z którymi wiąże się tyle wspomnień, zwłaszcza tak pozytywnych i pełnych energii!! :D

I na koniec typowy backstage...







A Wy jak wspominacie czasy podstawówki? :D
Buziaki

L. Sashay